Moje Bagna

Każdy, kto wrażliwy jest na piękno przyrody, widząc lecącą rybitwę popada w zachwyt.

Ten kojarzony z wodą ptak, to uosobienie gracji i elegancji.
 
Wielu nie wyobraża sobie brzegu morza bądź dużej rzeki bez tych ptaków. Nie wszyscy jednak wiedzą, że te piękne ptaki są również ozdobą bagien i mokradeł. Najłatwiej zobaczyć je nad Biebrzą lub Narwią.
Bagienne łąki szczególnie upodobały sobie rybitwy białoskrzydłe.
W przeciwieństwie do swoich bardziej znanych kuzynek, rybitw rzecznych i wbrew swej nazwie, rybitwy białoskrzydłe rzadko żywią się rybami, a ich główny pokarm to owady. I to chwytane w locie.
 

W poszukiwaniu swojego ulubionego pokarmu nieraz zapuszczają na znaczne odległości, polując nawet nad polami porośniętymi rozległymi łanami zbóż. 
Dopiero gdy pogoda nie pozwala na takie polowanie zaczynają zachowywać się jak na rybitwę przystało - łowiąc pokarm z powierzchni wody. 
Tak jak wszystkie rybitwy, rybitwa białoskrzydła jest mocno związana z wodą. W jej wypadku są to płytkie bagienne rozlewiska i zalane turzycowiska. I choć te trudno dostępne miejsca lęgu sugerują skryty i ostrożny tryb życia, nic bardziej mylnego!
 
Trudno o coś bardziej widocznego i rozpoznawalnego niż kolonia rybitw. A to za sprawą ciągłego ruchu i hałasu jaki tu panuje. Składają się na to nieustannie kursujący z pokarmem rodzice, kwilenie głodnych młodych i ciągłe sąsiedzkie swary dorosłych. Ale to wciąż niewiele. Apogeum następuje gdy się zanadto zbliżymy do kolonii lub pojawi się wróg... Z dziesiątek gardeł wyrywa się głos trwogi, a drapieżnik, bądź nieuważny turysta mogą oczekiwać zdecydowanej reakcji całej kolonijnej wspólnoty – nawet kontaktu fizycznego! 
 
Dzioby rozzłoszczonych rybitw okazują się zadawać bolesne razy. 
Mimo to, łatwo widoczne lęgi i pisklęta wciąż narażone są na atak bystrookich kruków, wron i błotniaków. Czasem, co może w nas budzić wewnętrzny sprzeciw, wrony regularnie odwiedzają kolonię, za każdym razem porywając niestrzeżone jajo bądź nieostrożne pisklę. Niestety lęgi rybitw często kończą się tragicznie. Pływającym na kształt tratw delikatnym gniazdom grożą bowiem gwałtowne wezbrania wody. Jednak to nie drapieżniki, ani siły żywiołów są największym niebezpieczeństwem dla rybitw.
Ptaki od tysiącleci stawiały im skutecznie czoła. 
 
Największe spustoszenie może uczynić człowiek. Gdy woda opada, często okazuje się iż kolonia zakładana wiosną na rozlewisku nagle znajduje się na suchej łące, na którą wkrótce wjadą ciągniki lub kosiarki. Jeśli rolnik zdecyduje kosić łąkę zanim młode zaczną latać – zginą wszystkie. 
Na szczęście, od jakiegoś czasu piękne rybitwy białoskrzydłe coraz liczniej zasiedlają nasze bagna. Oprócz nich mamy w Polsce jeszcze dwa inne gatunki tzw. rybitw bagiennych – rybitwę czarną i białowąsą. 
 
Żyją podobnie jak ich białoskrzydłe (tylko z nazwy!) kuzynki – na bagnach. Często obok siebie. Pełne wdzięku i lekkości, niczym bagienne zjawy, zadziwiają powietrznymi akrobacjami…