Bagna są Dobre

Warta - kapryśna rzeka, raz po raz srebrząca się, to tonąca w błękitach, oplatająca wikliną i wierzbowymi korzeniami nieruchome brzegi porośnięte gęstą roślinnością. Żywioł potrafiący silnym wezbraniem na nowo wyrzeźbić i zmienić cały otaczający ją krajobraz. Jeszcze do początków XVIII wieku zachowały się w jej ujściu nienaruszone, bezludne, bagienne ostępy. Rzeka tworzyła rozległą deltę charakteryzującą się brakiem głównego koryta oraz labiryntami krętych odnóg i licznych starorzeczy. Nieliczne, suche wyniesienia zamieszkiwane były przez ludność, której głównym zajęciem było rybołówstwo. Osobliwy musiał to być widok, kiedy rozlewiska i mokradła warciańskie tętniły życiem i były ostoją licznego ptactwa wodnego. Niestety, władcy ówczesnych Prus wypowiedzieli tej  pięknej rzece wojnę, celem której była zamiana bagien i rozlewisk na łąki i pola uprawne.

Warciańskie błota stały się zatem krainą zmagań zamieszkujących ją ludzi i nieustępliwej rzeki. Przeprowadzone zostały na szeroką skalę prace melioracyjne i regulujące. Świadczą o tym częściowo zagojone rany w postaci zarosłych rowów i kanałów, a także wyniosłe wały, próbujące trzymać w karbach niesforną rzekę. Ci niemi świadkowie pokazują, jak na przestrzeni czasu zmieniało się myślenie człowieka o tym terenie - jaką ścieżkę rozwoju przeszedł od czasów triumfu filozofii panowania człowieka nad przyrodą do teraz. Dziś większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę z wartości przyrodniczej mokradeł. Nadal jednak trzeba je chronić przed zakusami natury ekonomicznej, która nakazuje dalsze przekształcanie ich na zdegradowane, intensywnie uprawiane łąki, w celu uzyskania korzyści materialnych.

Mimo wielu zniszczeń jakich na tym terenie dokonała ludzka działalność, tereny te nadal przedstawiają dużą wartość przyrodniczą. Zachowane rozlewiska jak i otwarte przestrzenie trawiaste, powstałe po wykarczowanym lesie łęgowym, stworzyły doskonałe warunki lęgowe dla ptaków wodnych i błotnych. Walory przyrodnicze warciańskich błot okazały się na tyle cenne, że w 1984 roku teren ten został objęty ochroną w ramach konwencji Ramsar, a w 2001 roku utworzono na tym terenie Park Narodowy „Ujście Warty”.

Mimo ogromnej wartości, jaką przedstawiają, warciańskie błota są wciąż niedoceniane przez miłośników obcowania z naturą. Być może w przeciwieństwie do bagien Biebrzańskich, którym przecież nie ustępują, są zbyt słabo wypromowane. Niewielka liczba odwiedzających ujście Warty świadczyć może tylko na korzyść tego terenu. Dla każdego, kto ceni sobie samotność i ciszę w czasie obserwacji przyrodniczych, jest to miejsce idealne.

 

Przyroda mokradeł warciańskich.

Mokradła doliny Warty stanowią szczególny, niespotykany nigdzie krajobraz. Od wiosny do jesieni trwa nieustająca kreacja nowej szaty roślinnej. Tutaj głównym dyktatorem aktualnych trendów jest zmieniający się poziom wody. Wraz z ustąpieniem ostatnich śniegów i lodu, rozległe rozlewiska wypełnia gwar i jazgot wodnego ptactwa. Część z nich, odnajdując tu bezpieczne i dogodne warunki, pozostanie, aby założyć gniazda i wychować pisklęta. Dla reszty rozlewiska stanowią tylko miejsce odpoczynku niezbędne do uzupełnienia zapasów na dalszą drogę.

Tutaj wśród zeszłorocznych, pobladłych trzcin, usłyszeć można tajemnicze buczenie bąka. Tonące w wieczornej mgle łąki wypełnia głos derkacza, usypiający stada pasących się krów i koni. Wiosenne przebudzenie rozpoczyna się od tańców godowych żurawi i batalionów. Pęczniejące od żabich koncertów powietrze zapowiada kolejny okres wegetacyjny. Najpierw nielicznie, jakby nieśmiało, pojawia się knieć błotna, by w szczytowym okresie zalać żółcią podmokłe łąki. Jest to wyraźny sygnał dla krwawodziobów, czajek i bekasów, że czas już założyć rodziny.

Co i rusz wśród przebywającego na rozlewiskach ptactwa wybuchają głośne awantury. Mimo, że miejsca pozornie nie brakuje, ze względu na ogromne przestrzenie, ilość tych „pożądanych” jest ograniczona. Z każdym dniem na niebie przybywa pieśni skowronków oraz świergotków. Wśród turzyc, trzcin i wierzb uwijają się potrzosy, rokitniczki, brzęczki, pokrzewki i trzciniaki. Czujne gęgawy bacznie obserwują, czy przypadkiem na zajęty przez nie rewir nie próbują wtargnąć krzyżówki, płaskonosy oraz krakwy. Przerażonym głosem łyski i wodniki witają przelatującego błotniaka. Czasem na niebie zamajaczy sylwetka smukłej baletnicy - kani rudej. W tym samym czasie, oko bielików cieszy przybyłe na świat- pisklę. Będą od teraz ze zdwojoną częstotliwością odwiedzać warciańskie łąki i bagna w poszukiwaniu pożywienia.

Okres składania jaj i wychowu młodych to czas szczególny i przede wszystkim niebezpieczny. Z wierzchołków ocalałych przed bobrowymi zębami wierzb, w poszukiwaniu pożywienia, patrolują okolice liczne wrony i sroki. Od tego wymagającego bystrego oka i cierpliwości zajęcia oderwać je może jedynie zachrypnięty głos kruka. Zagrożeniem dla najmniejszych może być także, niepozorna kukułka. Obfite, wiosenne deszcze przynoszą nie wiadomo skąd tysiące rybitw białoskrzydłych, które znikają tak szybko, jak się pojawiły. Na miejscu pozostaną tylko rybitwy czarne i rzeczne, pomiędzy którymi uwijać się będą szybkonogie sieweczki. Obecność w sezonie lęgowym takich osobistości jak ostrygojad, szczudłak czy szablodziób sprawia, że jest to miejsce wyjątkowe i szczególne. Kolejnym rzadkim ptakiem, którego można zaobserwować w Ujściu Warty, jest ślepowron. To następny, obok bąka, czapli siwej i białej, przedstawiciel czaplowatych na tym obszarze. Listę ptasich osobliwości wzbogaca obecność oharów oraz traczy i licznie tutaj występujących gągołów.

Późnym latem przyroda powoli wycisza się. Śpiewają tylko te ptaki, które ponawiają lęgi po pierwszej stracie. Zaczyna się okres intensywnego pierzenia, o czym świadczą ogromne ilości porzuconego pierza. Ponieważ ptaki w tym okresie mają ograniczone możliwości lotu, bardzo ważnym jest, aby znalazły bezpieczne kryjówki. Takie idealne warunki odnajdują właśnie tu – na bagnach warciańskich.

Rozsypując kolorowe liście, nadciąga jesień, niosąc pokrzykiwania ptaków nadlatujących z północy. Doskonała baza żerowiskowa, jaką stwarzają tutejsze bagna, sprawia, że koncentruje się tu kilkanaście tysięcy żurawi, gęsi i kaczek. Widowisko jakie możemy obserwować przy porannym wylocie tych ptaków na żerowiska pozostawia niezatarte wrażenie. Już za chwilę, kiedy zima opanuje kontynent, zastąpi je kilka tysięcy łabędzi krzykliwych, których fanfary wypełnią okoliczne bagna i mokradła. Kilkanaście bielików zwabionych łatwą zdobyczą, towarzyszyć im będzie od teraz, licząc na osobniki starsze i schorowane. W ujściu Warty zimuje sporo myszołowów zwyczajnych i włochatych, konkurujących o pokarm z koczującymi krukami.

Cykl roczny zamknie i zarazem rozpocznie wiosna, żegnająca przelotnych gości i witająca tych, którzy głośnym krzykiem oznajmią swój powrót. Być może już czas docenić bogactwa ujścia Warty. Może warto byłoby wykorzystać ją tak, by niosła radość ze wspaniałych obserwacji zarówno ptasim entuzjastom, jak i zwykłych poszukiwaczom piękna, harmonii i kontaktu z dziką przyrodą.

 

Na opisanym terenie prowadzony jest projekt pt. Aktywna ochrona ptaków wodnych i błotnych na terenie Polderu Północnego w Parku Narodowym „Ujście Warty” poprzez poprawę warunków wodnych siedlisk lęgowych oraz miejsc żerowania i odpoczynku w czasie migracji i zimowania. Etap 2

Projekt sfinansowano ze środków Komisji Europejskiej – LIFE+, umowa LIFE09 NAT/PL/000257 oraz ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, umowa 502/2010/Wn04/OP-WK-LF/D