Bagna są Dobre

Gdy w torfie zabraknie wody…

Torf bez wody nie może istnieć. To że martwa materia organiczna odkłada się, tworząc kilkumetrowe złoża torfu to zasługa wody, która odcina dostęp do tlenu. Gdy wody zabraknie i dojdzie do przesuszenia górnych warstw torfu, rozpoczyna się proces wietrzenia i mineralizacji. Nie oznacza to, iż cale złoże natychmiast ulegnie zniszczeniu. Wręcz przeciwnie, jest to proces stopniowy, długotrwały, zwany przez niektórych bezpłomiennym spalaniem torfu (w konsekwencji uwalniany jest do atmosfery związany w torfie trujący dwutlenek węgla). Co ważne, proces ten może być w każdej chwili zatrzymany, gdy tylko poziom wody wróci do normy. Gdy jednak niedostatek wody jest długotrwały rusza cała kaskada zdarzeń prowadzących do bezpowrotnej zmiany charakteru torfowiska i ostatecznie jego degradacji.
 
Przesuszony torf, ze swej charakterystycznej, pełnej szczątek, włóknistej struktury przekształca się w strukturę gruzełkowatą. Taki częściowo rozłożony torf nazywany murszem, całkowicie zmienia swoje właściwości fizyczne. Przede wszystkim przestaje chłonąc i magazynować wodę. To doprowadza do pogłębienia jej deficytu na i tak przesuszonym torfowisku. Z rozkładanego torfu stopniowo uwalniają się sole mineralne. Wreszcie dochodzi do zjawiska mineralizacji – tworzą się maleńkie kamyki – jałowy piasek wywiewany przez wiatr. Oczywiście zmieniające się podłoże prowadzi do zmiany  warunków życia.
 
Najpierw upada dotychczasowy świat roślin. Wszystkie zbiorowiska roślinne, kształtujące się na torfowiskach doskonale przystosowały się  długotrwałego podtopienia i okresowego zalewania wodą, a także do niedostatku soli mineralnych. Gdy te dwa czynniki ustaną, na torfowiska wkraczają silni konkurenci, stopniowo wypierający rdzennych mieszkańców. „Nowe” rośliny aktywnie kształtują warunki siedliskowe dopasowując je do swoich potrzeb. Zamyka się błędne koło – a właściwie uruchamia się proces spiralny… 
 
Zjawisko to od dłuższego czasu można zaobserwować nawet na naszych ostatnich prawdziwych bagnach –  Bagnach Biebrzańskich. Tutaj w świat otwartych bagiennych łąk stopniowo wkraczają krzewy i drzewa. Krzewy i drzew rozpychając swymi korzeniami torf ułatwiają dostęp tlenu do głębszych jego warstw. Dodatkowo większość z tych drzew i krzewów to wierzby i brzozy prowadzące bardzo „rozrzutną” gospodarkę wodą – osuszają bagna prawie równie skutecznie co rowy kopane przez ludzi. W wyniku parowania z liści tylko jednego krzewu w ciągu doby z bagien może ujść kilkadziesiąt litrów wody. Może wydawać się to niewiele, lecz gdy dodamy do siebie wszystkie krzewy i drzewa działające jak swoiste kanały odwadniające, to w łącznej masie okażą się one poważnym problemem… 
 
Z biegiem czasu wokół krzewów i drzew tworzy się strefa w której torf jest bardziej przesuszony przez co rozkłada się szybciej, uwalniając jeszcze więcej soli mineralnych do podłoża, w konsekwencji zwiększając tempo wietrzenia i mineralizacji torfowej gleby i spiralowo napędzając łączny zakres i mikroskalę zmian… Pojawiają się kolejne nowe gatunki, przygotowując podłoże dla następnych. Wszystko to odbywa się kosztem rdzennej i typowej roślinności bagiennej, która traci optymalne warunki rozwoju i przestrzeń do życia. Wraz z typowymi bagiennymi roślinami znikają kolejne grupy typowych bagiennych organizmów - pająki, chrząszcze, ssaki, ptaki… 
 
Gdy nic nie zatrzyma  tego procesu powstający przez kilka tysięcy lat torf zniknie w ciągu zaledwie kilku dekad. W ciągu tego czasu warunki życia na torfowisku zmienią się tak dramatycznie iż zaledwie niedobitki dawnych mieszkańców będą w stanie się tu żyć. Co więcej, do atmosfery uwolnią się tony CO2 do tej pory bezpiecznie związanego w torfie…