Moje Bagna

Nad łąkami z wolna wstawało słońce. Resztki marcowego śniegu ustępowały pod pierwszymi mocniejszymi promieniami. Zeszłoroczne, pożółkłe turzyce chyliły się ku ziemi. W powietrzu królował już jednak zapach zmian, jakie niesie wiosna. Na pobliskim bagnie nieopodal wąskiej strużki wijącej się wśród traw zamieniło się bielą. Po bieli pojawił się brąz i czerń....Torfowisko stało się areną dla działań

Bojowych. Na pole walki wybrano nieco suchsze i wznoszące się nad okolicą miejsce. Najznakomitszy kwiat rycerstwa ściągnął, aby rywalizować i stawać w szranki. Każdy przebogato zdobiony w zbroje najlepszego kunsztu. I choć wypatrzeć chciałbyś oczy -nie znajdziesz w kolorach ni kroju dwóch takich samych. Bo i rycerstwo najprzedniejsze i oryginalnego rynsztunku wymagające. Stanęły, zatem naprzeciw siebie bataliony. Drobią nogami, puszą się i nadskakują. Żaden pola nie chce ustąpić ni o piędź! Z wolna połyskują przebogate kryzy. Mienią się bielą, brązami, żółcą i purpurą. Z każdą chwilą walka staje się coraz bardziej zacięta. Awanturnicy prowokują się nawzajem krzyżując dzioby. Chodzi przecież o zajęcie nowych terenów. Zdobycze te podarowane zostaną później wybrankom, które z bezpiecznej odległości obserwują te potyczki. Po skończonej walce wiadomo już, kto był najsilniejszy i kogo „zbroja” była najdoskonalsza. Samice dystyngowanie przechadzają się pomiędzy samcami i przebierają. Nastroszone samce kłaniają się im nisko i z szacunkiem. Całe to zachowanie jak i upierzenie przypominają francuską etykietę z czasów panowania Ludwika XlV. Po uwiedzeniu damy, samce wracają na arenę, aby zdobyć jak największą liczbę partnerek. Niestety, dziś ze względu na zanikające tereny podmokłe i bagienne gatunek ten zanika. Ze względu na niepowtarzalność szaty godowej samców (podobną do linii papilarnych u ludzi), zabijano ogromne ilości tych pięknych ptaków. Wypchane(smutny widok) trafiały do niezliczonych kolekcji. Współcześnie obserwuje się, co najwyżej pluton będący pozostałością dawnych batalionów. Ten niewątpliwy klejnot i ozdoba naszych bagien coraz częściej staje się niestety tylko wspomnieniem.

Autor zdjęć: Marcin Nawrocki