Bagna są Dobre

Bagna są dobre dla przyrody! – czyli żywa Arka Noego

Według najprostszej definicji bioróżnorodność to wielość i niepowtarzalność każdego żywego organizmu oraz sieci wzajemnych układów i powiązań tworzonych przez te organizmy. Owa praktycznie nieskończona różnorodność i niepowtarzalność biorą się z doskonałego przystosowania organizmów do środowiska w którym żyją. Każda istota niemogąca sprostać warunkom jakie stawia przed nią otoczenie musi zginąć – i nie przekaże swych genów. Bo w wyścigu po pokarm, kryjówkę, partnera, światło lub życie wygrywają najlepsi, najsilniejsi, najmądrzejsi - czyli najlepiej przystosowani. Dla pozostałych nie ma miejsca. Tak działo się u zarania życia na naszej planecie - i tak będzie po tym jak z tej planety znikniemy. 
Każde miejsce na ziemi ma swych niepowtarzalnych mieszkańców, a im cięższe warunki tym bardziej wyspecjalizowane i doskonalej przystosowane są żyjące tam organizmy. Nie inaczej ma się sprawa z bagnami. Tu - na styku lądu i wody, w miejscu gdzie sezonowe powodzie są rzeczą normalną, a każdy suchy skrawek lądu jest na wagę złota, organizmy wykształciły niezwykłe, często zdumiewające przystosowania. 
Nigdzie indziej nie znajdziemy pająków przemieszczających się po lustrze wody jak czyni to nasz największy pająk – bagnik lub nurkujących w poszukiwaniu zdobyczy co w zwyczaju ma topik. Tylko tu spotkamy nornika północnego, gryzonia który w wodzie czuje się jak ryba. To taki nasz odpowiednik południowoamerykańskiej nutrii – tyle że jakieś kilkaset razy mniejszy.
 
Bagna są też domem łosia – naszego największego po żubrze ssaka. I choć z daleka wydaje się on pokraczny i niezdarny - nie może być nic bardziej mylnego. Zresztą takie wrażenie może robić tylko na suchym i twardym lądzie – czyli tam gdzie łosie bywać nie lubią. Ich długie nogi zakończone szerokimi kopytami doskonale sprawdzają się podczas stąpania po grząskim terenie. Długa szyja i wielka głowa idealnie nadaje się do skubania bagiennej roślinności – nawet pod wodą! Całość dopełnia wielki talent pływacki - a nawet w razie potrzeby umiejętność nurkowania.
 
Tylko na bagnach spotkamy tak bogaty i różnorodny świat ptaków. Począwszy od ptaków wielkości wróbla, których dziwne a nawet niepokojące pieśni mogą wprawić nas w zdumienie. A ich nazwy są równie tajemnicze jak one. Bo czy możemy sobie wyobrazić jak wygląda wodniczka, rokitniczka, trzciniak, brzęczka, potrzos czy świerszczak? W tym miejscu warto też dodać, że wiele z nich wcale nie brzmi jak przystało na „zwykłe” ptaki śpiewające. Zamiast pięknych fletowych pieśni i szczebiotów słyszymy głośne, uparte i powtarzane w nieskończoność cykania, brzęczenia, skrzypienia…
 
Mieszka tu również cała ptasia arystokracja – eleganckie, szykowne, i bardzo (coraz bardziej) rzadkie – tak jak ich środowiska. Dystyngowane, długie dzioby i nogi to nie ekstrawagancja, ale doskonały sposób na kroczenie przez płytkie rozlewiska i wyszukiwanie na ich dnie pokarmu. Kulik wielki, rycyk, bekas kszyk to sztandarowi jej przedstawiciele. Na bagnach nie sposób pominąć kaczek, gęsi, bocianów, czapli, żurawi, czy majestatycznych bielików. Jednak jedne z najpiękniejszych ptaków na bagnach to błotniaki. Dla nich bagna to miejsce lęgu i teren polowań, a szybujący błotniak to bez wątpienia jeden z najpiękniejszych bagiennych widoków.
Tylko tu rozwijają się rośliny, których korzenie miast czerpać wodę z podłoża, stanowią ochronę przed jej niszczycielską siłą działając jak kotwica. Problem braku składników pokarmowych w podmokłej, często kwaśnej glebie rozwiązały przez ścisłą współpracę z grzybami - tak jak czynią to storczyki. Niektóre poszły znacznie dalej, rozwiązując ten problem chwytając owady, tak jak robi to rosiczka lub drobne wodne bezkręgowce - tak jak pływacz. 
 
Paradoksalnie doskonałe przystosowanie do trudów życia na bagnach jest dla ich mieszkańców największym zagrożeniem. Gdy bagna ulegną zniszczeniu, na osuszonych pociętych kanałami łąkach lub co gorsza ornych polach, zdecydowana większość z nich sobie nie poradzi i zginie. Dlatego tak wielu mieszkańców bagien stoi na krawędzi wymarcia. Znikają razem z kolejnymi bagnami… 
Nawet najmniejsze bagienko, niewielkie rozlewisko, tzw. kaczy dół lub torfowisko pośród pola jest dzisiaj na wagę złota. I tylko od nas zależy czy nasze dzieci będą mogły zobaczyć wyjątkową bo drapieżną roślinę - rosiczkę, wielkiego łosia, czy majestatycznego błotniaka.